tag:blogger.com,1999:blog-4295928665245604125.post3141540822599704794..comments2023-12-27T22:05:48.224+01:00Comments on Dark Fantasy Role Play: Daj nam Boże sto lat wojny i ani jednej bitwyUnknownnoreply@blogger.comBlogger3125tag:blogger.com,1999:blog-4295928665245604125.post-25213240996074444792013-04-08T12:36:17.800+02:002013-04-08T12:36:17.800+02:00Naprawdę niezły wpis, aż dziwne, że go przedtem ni...Naprawdę niezły wpis, aż dziwne, że go przedtem nie widziałem.<br /><br />Mamy niesamowitą dowolność i różnorodność, jeśli szukamy pomysłów na kompanię, ale nieumarli... ten pomysł jest... wow :3<br /><br />Organizacje mogą składać się z samych magów ( może wykształcających nawet własny sposób używania magii, która jest ich znakiem szczególnym ), specjalizować się w jakimś typie walki, lub wcale nie utrzymywać odrębności; osiąść w jakimś mieście kupieckim z wyjątkowo dobrym piwem i z kompanii Rdzawego Brzeszczotu stać się Rdzawym Brzeszczotem z Aranheim na stałym kontrakcie, która najmuje się gdzie indziej tylko jeśli ich miastu nic nie grozi. Jeśli gracze zmęczą się ciągłym podróżowaniem dowódca może osiąść w zamku, ożenić się dobrze, lub obwołać szlachcicem.<br /><br />Strasznie nieogarnięty mi ten post wyszedł...<br /><br />Niemniej, piszę z ciekawości...<br />Czym zajęli się Twoi gracze po upadku kompanii? :3hasparnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4295928665245604125.post-78048387689875437872012-08-21T14:40:54.738+02:002012-08-21T14:40:54.738+02:00Hej Av!
Nie narzekaliśmy na monotonię w żadnym mom...Hej Av!<br />Nie narzekaliśmy na monotonię w żadnym momencie kampanii i mimo kilkunastu długich przygód żaden motyw się nie powtórzył. Jak próbowałem wykazać w tekście życie szeregowego najemnika jest bardzo zróżnicowane, nawet bez przeskakiwania na inny poziom (dowódczy). Podczas ciągnącego się trzy przygody oblężenia miasta same działania militarne były tylko tłem dla innych wątków dotyczących bezpośrednio bohaterów. Nikt nie narzekał. Żołnierska nuda to niezły pretekst do szukania przez drużynę jakiegoś zajęcia (najemnicy w naszej kompanii nie mieli takiego drylu jak w nowożytnych armiach). Było szukanie ukrytych skarbów, odbieranie porodu i ustalanie ojcostwa, sabotaż w obleganym mieście, walka z dezynterią, śledztwo w sprawie szpiegów, itd.<br /><br />Co do NPCtów to założyłem dla nich mały zeszycik. Kilka zdań o każdym i jakaś charakterystyczna cecha wystarczą. Część BNów Gracze wymyślali sami. Z takim zeszycikiem nie zginiesz. Nie ma też obowiązku żonglowania na jednej przygodzie wszystkimi NPCtami. Najczęściej wystarczy dwóch - trzech, w zależności od tematyki przygody.<br />Pamiętaj tylko, ze BNi mają swoje życie i nie zawsze są do dyspozycji drużyny. To sprawia, że pewnymi , na pozór banalnymi. sprawami musieli się zająć sami, żeby nie czekać. Maestrohttps://www.blogger.com/profile/13227312727456507565noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4295928665245604125.post-64624002263493864672012-08-20T20:38:59.951+02:002012-08-20T20:38:59.951+02:00Ciekawy wpis i kilka interesujących pomysłów na ka...Ciekawy wpis i kilka interesujących pomysłów na kampanie - szczególnie ten z nieumarłymi przypadł mi do gustu.<br /><br />A czy przy prowadzeniu kampanii opartej o motyw drużyny najemników nie miałeś problemów z monotonią? Wojna w końcu też chyba się przejada, szczególnie że nuda jest nieodłączną częścią żołnierskiego żywota. Nie było problemów z tak dużą ilością NPCów ciągniętych za drużyną? Nie zlewali się za bardzo, albo nie wybijali? Szczerze mówiąc mam z dużymi grupami NPCów problemy i z czasem taka ich ilość prowadzonych postaci bywa męcząca. Jak to wyszło u Was?Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/07405220482774476400noreply@blogger.com