Zleceniodawcą bohaterów jest człowiek stojący w kolejce do spadku, będącego niedużym starym dworem umiejscowionym nieopodal miasta. Majątek ów objąć ma niedługo w posiadanie rodzeństwo – najbliżsi krewni zmarłego, mieszkający kilka dni drogi od miasta. Pracodawca ma dla drużyny nietypowe zadanie. Chce, żeby skutecznie zniechęcić rodzeństwo do objęcia w posiadanie dworku. Wszelkie chwyty są dozwolone, liczy się efekt. Najprościej, ale i najbardziej ryzykownie będzie użyć siły. Zleceniodawca, który głupcem nie jest, zasugeruje (jeśli BG na to nie wpadną) znacznie subtelniejsze rozwiązanie. Otóż stary, od kilku lat opuszczony dwór, już samym swoim wyglądem sprawia wrażenie nawiedzonego przez upiory. Zadaniem drużyny będzie wrażenie to pogłębić i przekonać rodzeństwo, że miejsce jest przeklęte, niebezpieczne, złowrogie i najlepiej będzie z niego zrezygnować, szczególnie, że pewien dalszy członek rodziny jest skłony, co prawda za dość symboliczną kwotę, dworek odkupić.
Drużyna ma pełną dowolność działań. Zapewne ustanowi w starym dworzyszczu swoją bazę i postanowi wypróbować różne metody straszenia. Potępieńcze wycia? Grzechot kości? Efekty specjalne z użyciem magii?
Początkowo wydawać się będzie, że zabiegi bohaterów odnoszą sukces. Rodzeństwo, szlachetny brat z piękną i stanowczą siostrą, okaże się jednak wytrwałe i zdeterminowane. Co zrobi? Oczywiście wynajmie niewielką grupę najemników lub egzorcystów. Kto wie, może BG tak pokierują akcją, że będą pracować dla obu stron? Zarówno dla miejscowego zleceniodawcy jak i dla bezpośrednich spadkobierców majątku? A może przyjacielem rodzeństwa okaże się słynny łowca wampirów?
Mniej więcej w połowie przygody, tuż po tym jak jeden z bohaterów zacznie głębiej wzdychać do ślicznej dziedziczki, okaże się, że stary dwór naprawdę jest nawiedzony. Kilkudniowa obecność drużyny przebudziła uśpione zło, które jest głodne strachu i krwi…
Czemu ta czcionka jest taka ciemna... :(
ciekawe , ciekawe ...
Drone, czcionka jak wszystko, miała być "dark". Chyba znośnie się czyta?