Dziś w ramach bizarnego bestiariusza opowiem wam o przedziwnej abberacji, rzadkim mutancie, który jest przeciwieństwem wampirów, a mianowicie o KRWIOSZCZU zwanym też KRWIOPLUJEM a przez niziołków określanym mianem POSOCZNIKA. To unikalna istota, spotykana nie częściej niż dżabbersmoki czy doppelangery, ale bohaterowie niebezpiecznych przygód mają to szczęście czy pecha, żeby właśnie na unikatowe stwory trafiać.
Krwioszcz na pozór wygląda jak
dobrze odżywiony człowiek lub halfling. Rumiany, pucułowaty, korpulentny, jakby
napęczniały. Dobrze podszywa się pod typowego utuczonego przedstawiciela rasy
rozumnej. Z bliska jego skóra jest dobrze ukrwiona, zaczerwieniona i napięta.
Kiedy nakłuje czy natnie się ją w dowolnym miejscu, tryśnie krew. Tryśnie z
wielką siłą, w wielkiej obfitości i nie przestanie bryzgać przez dłuższą
chwilę, w zależności od woli krwioszcza, który ma nad swoją krwią pełną
kontrolę. Do tego stopnia, że może formować ją błyskawicznie w różne kształty i
obiekty, sprawiać, że błyskawicznie zakrzepnie albo rozleje się w wielką, lepką
bądź śliską kałużę a nawet bajoro. Z tej krwawej plamy mogą po bohaterów
sięgnąć krwiste macki, związać stopy, zlepić nogi, obalić, obezwładnić. Krew
może trysnąć na sufit a potem przemieścić się wbrew prawom fizyki i spaść w
kroplach lub jednym glucie w innym miejscu. Krew ta jakby żyje, posłuszna woli
swego nosiciela. Sikająca jucha może oblepić na podobieństwo węża dusiciela, z
krzepnącej krwi posocznik może uformować ostrze, kołek, bicz, pętlę albo drobne
drzazgi, którymi ciśnie jak nożami. Krew
zdusi płomień pochodni, zbije latarnię, zlepi miecz z pochwą błyskawicznie,
tak, że nie da się dobyć broni czy z niej wystrzelić.
Krew krwioszcza jest magiczna jak
można się domyślić . Nie jest łatwopalna ani nie jest kwasem. Może być bardzo
lepka lub śliska jak olej i te własności mogą zmienić się w oka mgnieniu. Krew
broni swego pana, czy może swoje źródło, krynicę, bo być może tym jest
posocznik dla setek litrów krwi, którą wypuszcza i którą nieustannie produkuje.
Mimo to jest ona skończona. Krwioszcz
po jakimś czasie oklapnie, schudnie, elastyczna skóra ściągnię się i ukaże się
chuda, pobladła sylwetka. Krwiste obiekty po kilku/kilkunastu minutach
skruszeją, stracą giętkość czy twardość i rozpadną się.
Niektórzy uważają, że krwiopluje
(ta nazwa pochodzi stąd, że istota może również rzygnąć krwią jak ze szlaucha,
pod ciśnieniem tak dużym, że może przewrócić), a więc, że krwiopluje to odmiana wampirów. Nic
bardziej mylnego. Te stwory nie są ze sobą spokrewnione. Posocznik produkuje w
sobie olbrzymie ilości dziwnej krwi, czy też płynu, który ją przypomina, w
miarę normalnie się odżywiając, no, może wykazując przy tym większy apetyt.
Posocznik zjada wszystko, w tym rozkładające, gnijące substancje. Podobno
niektóre krwioszcze, podobnie jak ghule nie gardzą trupami.
Jedna z hipotez utrzymuje, że
krwiopluje to ludzie opętani przez demona Khorna czy pobłogosławieni przez
Nurgla. Elfi uczeni twierdzą, że tak naprawdę to, co wypełnia posocznika to nie
jego krew ale rodzaj magicznego
pasożytniczego zaklęcia tylko manifestującego się w postaci gęstego cynobrowego
płynu… Podobno jego połknięcie powoduje
zarażenie się tym plugastwem. Okres inkubacji nie został potwierdzony. Nie
wiadomo jak coś takiego leczyć.
Drodzy Majstrowie Gry, pamiętajcie, że posocznik, czując zagrożenie, nie będzie
czekał aż ktoś go zrani. Jeśli nie rzygnie to paznokciem może łatwo naciąć
sobie skórę na rękach, formując ostrza, dodatkowe kończyny, tarczę albo całą
zbroję. Może naciąć się na plecach, tworząc skrzydła ulepione z krwi. Posoka
może stać się liną z hakiem, siecią, wszystkim co proste w budowie. Taka istota
powinna być zaskoczeniem dla bohaterów. Prawdopodobnie natkną się na nią
niespodziewanie. Krwioszcz może przecież być pozornie zwykłym człowiekiem.
Szefem pomniejszej szajki, rzezimieszkiem, karczmarzem, handlarzem. Krew może z
niego trysnąć ale równie dobrze może zachować się zwyczajnie – wszystko zależy
od woli posocznika i okoliczności.
Zastanówcie się gdzie, jak i
dlaczego postawić taką bestyję na drodze poszukiwaczy przygód. Może nie
koniecznie w roli przeciwnika? Czy posocznikiem okaże się stronnik drużyny, jej
zleceniodawca albo przyjaciel? Może zadaniem bohaterów stanie się odnalezienie
lekarstwa na tę przypadłość?
Z tą myślą was żegnam. Udanych
sesji i czytelnych kości, trzymajcie się i zaglądajcie na czarnego bloga Dark
Fantasy Role Play!
0 Response for the "Bizarny bestiariusz: krwiopluj pospolity posocznikiem zwany"
Prześlij komentarz