Dark Fantasy Role Play

mroczne mięcho ku czci Melpomeny złożone w ofierze

  • .
    - Witaj! Poniżej znajdziesz pomysły na przygody, scenariusze rpg, generatory i opowiadania w klimatach fantasy - wszystko (poza poezją i scenariuszami do Gemini rpg) autorstwa Maestro, choć często inspirowane różnymi źródłami. Fani systemów Warhammer, Monastyr, Gemini, Warlock!, Cień Władcy Demonów, D&D, Veasen czy Symbaroum i innych światów RPG powinni znaleźć tu coś dla siebie. Szczególnie chciałbym pomóc początkującym Mistrzom Gry. Nie szukajcie tu rzeczy, które szybko się dezaktualizują. To ma być źródło konkretnych inspiracji do sesji gier fabularnych z niewielkim dodatkiem teorii rpg. Krwiste mięcho role playing.

Oto kolejna garść drobnych elementów fabuły, podkreślających ponurą rzeczywistość światów „dark fantasy”. Po wszystkim nie zapomnijcie umyć rąk!

1.
Drużyna natyka się na rzadko uczęszczanym, bocznym i zaniedbanym trakcie na prosty dwukołowy wóz ciągnięty przez muła. Pęknięte koło, przy którym klnie dwóch mężczyzn, i przechył spowodowały, że cały ładunek zsunął się na ziemię. Ładunek jest upiorny – to kilka zwłok ludzkich w różnym stanie rozkładu. Poupychano je w brudnych, postrzępionych workach i przykryto plandeką, ale na skutek upadku materiał większości worków pękł ukazując okropną zawartość. Jeśli bohaterowie zachowują się głośno, dwóch mężczyzn zdąży poupychać gnijące ciała pod plandekę. Nie zamaskują jednak potwornego odoru, który otoczył wóz. Reakcją na zainteresowanie będzie kłamstwo o „ofiarach zarazy wywożonych z dala od ludzkich osad”. Jeśli to nie wystraszy bohaterów obaj mężczyźni zaczną nagle uciekać gdzie pieprz rośnie. Ze złapanych będzie można wydusić, że wieźli zwłoki dla pewnego szlachcica w niedalekim dworzyszczu. Jeśli porywacze ciał uciekną, na drodze zostaną bezimienne ludzkie trupy. Co zrobi drużyna? Pogrzebie je? Spali?

Być może chwilę później nadjedzie traktem oddział zbrojnych tropiący porywaczy zwłok. Drużyna będzie musiała się gęsto tłumaczyć, jeśli oczywiście dostaną taką szansę. Zbrojni nic nie wiedzą o żadnym dworze w okolicy, mają to za kłamstwo. Praworządni BG powinni więc sami sprawdzić ten trop.


2.
Zmęczeni, może ranni (lub posiadający okaleczone / chore wierzchowce) bohaterowie podjeżdżają do leżącej na uboczu samotnej farmy. Siwy dym z komina i odgłosy kur obiecują przyjemny postój. Niestety, na spotkanie drużyny wychodzi chudy, przestraszony, nastoletni chłopiec mówiąc, że jego siostra i ojciec są chorzy, lepiej panowie z daleka, może to zaraza. Spostrzegawczy mogą mieć wątpliwości co do prawdomówności młodzieńca. Może zechcą sprawdzić. Chłopak protestuje, czegoś się boi, ale co może zrobić? W dwuizbowej chacie rzeczywiście jest siostra, trochę młodsza, za to z wielkim brzuchem. Dziewczyna jest przerażona, spocona, stęka i krzyczy. Za chwilę będzie miał miejsce poród. Dorosłych nie ma, wydaje się, że mieszka tu tylko ta dwójka. Sieroty? Chłopak niemal błaga, żeby bohaterowie się wynieśli, mogą wziąć kurę; ona z kolei prosi o pomoc, widać, że nie wie, co robić – potrzebuje pomocy, jakiejkolwiek, chociażby potrzymania za rękę, wsparcia.
Co zrobią bohaterowie? Czego nie zrobią?

Rodzeństwo to rzeczywiście sieroty, twarde dzieci walczące o utrzymanie skromnego gospodarstwa. Żyją w kazirodczym związku, mają tylko siebie. Niestety pojawiło się TO – czyli ciąża i dziecko, którego chłopak nie chce. Nie poszedł po akuszerkę do najbliższej wioski, nie chce tu obcych, stan siostry coraz bardziej go drażni. Trudno powiedzieć, czy dziewczyna przeżyje poród i połóg, ale przyszły ojciec już wie co zrobi z dzieckiem, bez względu na jego stan. Zakopie je za kurnikiem.


3.
Kolejny nocleg pod gołym niebem. Drużyna obozuje w jakichś starych, ledwo rozpoznawalnych ruinach. Kiedyś tu była mała osada, folwark lub zajazd. Resztki kamiennego murku, jakieś pozostałości drewnianych fundamentów. Wystarczy na małe ognisko. W nocy przychodzą koszmary, coś budzi bohaterów lub czujność wartownika. Jakby drżała ziemia. Wierzchowce płoszą się, wpadają w panikę i zrywają pęta. To nie trzęsienie ziemi, choć grunt tu i ówdzie pęka, wybrzusza się, przesypuje w kopce, jakby jakieś wielkie krety wygrzebywały się spod gleby. Ożywieńcy! Kościotrupy i zmumifikowane zwłoki wydostają się spod ziemi by ucztować. Jest ich całe mnóstwo i są wszędzie. Biwak najwyraźniej wypadł na cmentarzu albo jakiejś zbiorowej mogile. Wspomnienie zarazy? Wojny? Wielkiego pożaru czy powodzi? Kto by się nad tym teraz zastanawiał? Martwiaki wykopują się powoli ale masowo. Ognisko tryska iskrami i gaśnie, drużynę połykają ciemności i strach. Pora na walkę do końca albo ucieczkę. Ożywieńcy są całkiem ruchliwi. Prawda, wrażliwi na ciosy, ale wspiera ich liczebność, zdradliwy, przeryty grunt i mrok nocy.

Zdarzenie może być jawą albo bardzo realistycznym, wspólnym koszmarem drużyny, echem jakichś potwornych wydarzeń z przeszłości tego miejsca.


4.
Kiedy nadejdzie ostra zima, a drużyna uparcie przemierza niebezpieczne szlaki, zafundujmy im przygodę na zamarzniętym jeziorze. W pewnym momencie na drodze wędrówki bohaterów pojawią się przeważający przeciwnicy – potwory, bandyci, orki albo inkwizytorzy. Jedyną szansą będzie ucieczka do lasu, ale żeby tam dotrzeć należy pokonać przykrytą śniegiem łąkę. Tak przynajmniej pomyśli drużyna, dopóki pod stopami lub końskimi kopytami nie zatrzeszczy delikatny lód. Trzeba zwolnić, rozproszyć się, zejść z koni, paść plackiem i nie dać się powystrzelać z brzegu. Chyba że napastnicy w ferworze walki wpadną na zamarznięte jezioro za drużyną. Wówczas wielu z nich się potopi. Pęknięcia poszerzają się. Reszta przeciwników okrąży jezioro ostrożniej. Drużyna znajdzie się w nie lada tarapatach.

To brudna sztuczka, więc należy się zastanowić, czy bohaterowie mają szansę wyjść cało z takiej opresji. Może zawczasu domyślą się obecności lodu pod cienką warstwą śniegu? Wykorzystają zamarznięte jezioro, by taktycznie pokonać przeważającego liczebnie wroga? Powinni dostać taką szansę, niech rozstrzygnie los.

2 Response for the "Mroczne motywy_vol.3"

  1. Solento says:

    Najbardziej podoba mi się ostatni motyw. Z pewnością użyję. Dzięki, jak zawsze :)

  2. T_Ribald says:

    Świetne, jak zresztą cała zawartość bloga - dzięki! :)