Dark Fantasy Role Play

mroczne mięcho ku czci Melpomeny złożone w ofierze

  • .
    - Witaj! Poniżej znajdziesz pomysły na przygody, scenariusze rpg, generatory i opowiadania w klimatach fantasy - wszystko (poza poezją i scenariuszami do Gemini rpg) autorstwa Maestro, choć często inspirowane różnymi źródłami. Fani systemów Warhammer, Monastyr, Gemini, Warlock!, Cień Władcy Demonów, D&D, Veasen czy Symbaroum i innych światów RPG powinni znaleźć tu coś dla siebie. Szczególnie chciałbym pomóc początkującym Mistrzom Gry. Nie szukajcie tu rzeczy, które szybko się dezaktualizują. To ma być źródło konkretnych inspiracji do sesji gier fabularnych z niewielkim dodatkiem teorii rpg. Krwiste mięcho role playing.

Kilka pomniejszych elementów fabuły dla ubarwienia sesji. Smacznego, a potem spać z rękami na kołderkach!


1.) Może nie uwierzycie, ale w starożytności i w średniowieczu od czasu do czasu, z różnych przyczyn (głównie inżynieryjno-materiałowych), w miastach zawalały się całe kamienice, a nawet kwartały. Ni stąd, ni zowąd piętrowe konstrukcje waliły się w gruzy pośród krzyków, obłoków pyłu i potężnego dudnienia. Mimowolnymi świadkami takiego zdarzenia mogą stać się także bohaterowie graczy. Wszystko dzieje się błyskawicznie, zgrzyt kamieni,urwany wrzask i tąpnięcie. Zamiast zastanawiać się nad przyczynami, należało by udzielić pomocy zasypanym, okaleczonym, przygniecionym ludziom. Takie nagłe i wstrząsające wydarzenie u większości spowoduje szok - dookoła widać pokryte pyłem twarze o załzawionych oczach i kaszlących gębach - ale przecież nasi bohaterowie są ulepieni z innej gliny.
Niech więc ratują potrzebujących. Tym razem nie mieczami ale rozważnymi i szybkimi działaniami. Z zawaliska trzeba ostrożnie wydobyć rannych, odwalić belki i kamienne fragmenty ścian, podać wodę głęboko w ciemność, odpowiadając na szeptane błagania, odnaleźć nieprzytomnych i samemu nie skręcić przy tym karku czy kostki. Trzeba zorganizować ludzi, bo zanim zjawi się straż miejska (jeśli się zjawi) może wybuchnąć pożar. Jeśli sąsiedni budynek ucierpiał należy go ewakuować, zablokować sąsiednie ulice. Takie wydarzenie, odpowiednio zaaranżowane, może być nie mniej ekscytujące od wyrżnięcia bandy orków czy bójki w portowej tawernie. Drużyna zyska uznanie i wdzięczność miejscowych, zdobędzie sławę, dzięki której bohaterów łatwiej odnajdzie klasyczny, zakapturzony i tajemniczy zleceniodawca...


2.) Kolejna karczma na niekończącej się drodze poszukiwaczy przygód, kolejny oberżysta w poplamionym fartuchu z gnijącymi pieńkami zębów. Kolejni nudni współlokatorzy ciasnej izby jadalnej czy sypialnej. Chociaż nie - tym razem bohaterowie poznają wędrownego handlarza chwalącego się niezwykłym towarem - dwoma, wielkimi niemal jak hełm, jajami o żyłkowanych, segmentowych ściankach.
Handlarz wyzna, że znalazł je na gościńcu, u umierającego, pokrytego bąblami wędrowca, który zajeździł na śmierć swego konia. Umierający bełkotał coś niezrozumiale, ale na pewno nie miał by nic przeciwko, żeby uczciwy człowiek wziął w posiadanie takie dwa cudeńka, prawda?
W nocy, kiedy handlarz i bohaterowie będą smacznie spali, całą karczmę obudzi potężny łomot, huk i syczenie. Z sufitu leci pył i kurz, wszystko drży. Coś z siłą tarana wyłamie drzwi wejściowe budynku i dostanie się do głównej izby siejąc chaos. Potwór, a właściwie dwa potwory, bo drugi wspina się na dach zdzierając szponami gont czy inną dachówkę, zieje jakimś żółtym, żrącym oparem (coś jak iperyt - gaz musztardowy) i hałaśliwie niucha. Czymkolwiek są bezimienne bestie, są wściekłe i czegoś szukają. Lepiej, żeby bohaterowie to szybko zrozumieli, bo zabicie maszkar jest niemal niemożliwe (gruba, łuskowata skóra) a gaz jest silnie toksyczny. Czy muszę dodawać, czego szukają zagniewani rodzice? No właśnie ;-)


3.)Pewnego dnia drużyna dostanie na pozór proste zadanie. Zostanie poproszona o wyniesienie z domu pewnego szlachcica lustra. Nie, nie chodzi o wrobienie bohaterów w kradzież, choć pewnie będą to podejrzewać. Lustro ma nieuszkodzone opuścić posiadłość i zostać stłuczone dopiero w najbliższej rzece. Tam należy je porzucić. Zleceniodawca płaci i wymaga ścisłego dopełnienia warunków umowy. Tylko dlaczego do tego zadania wynajmuje nieznajomych ludzi spoza miasta i chce załatwić sprawę w
tajemnicy (lustro ma zostać szczelnie zakryte)? Jeśli drużyna przyjmie zlecenie, to spostrzegawczy BG mogą dostrzec coś niepokojącego w odbiciu lustra. Są tam drobne przedmioty, których nie ma w rzeczywistości, po tej "stronie". Nie powinno być ich widać, a jednak. To drobiazgi, ale potrafią zmrozić krew w żyłach, jeśli MG o nich odpowiednio opowie. Kościany grzebień wystający zza mebla, kawałek wstążki, odcisk głowy na poduszce widoczny w odbiciu sypialni, której pościel jest nieskazitelnie zasłana. Oczywiście lustro, po zdjęciu ze ściany i zmianie kąta odbija już coś zupełnie innego. Niby już poprawnie, ale jeśli ktoś przyjrzy się dłużej, uważniej i porówna odbicie do realnego widoku odbijanego miejsca, to znów dostrzeże drobne różnice. Plamkę w miejscu czystej powierzchni, odcisk drobnego trzewika w miejscu zakurzonej podłogi, itd.
Podczas transportu zakrytego materiałem i przewiązanego sznurem lustra (to wymogi zlecenia, ale szlachetnie urodzony pracodawca nie będzie towarzyszył drużynie, choć może ich śledzić w przebraniu) bohaterowie usłyszą jakiś stłumiony, zmęczony, kobiecy głos. Dochodzi jakby SPOD płótna otulającego lustro... To modlitwa, błaganie o pomoc dobrych bogów, cichy szloch rozpaczy. Co zrobi drużyna?
Stłucze lustro w rzece, jak chciał zleceniodawca, i zainkasuje należność? Czy wstrzyma się, odkryje lustro i przy odpowiednim ustawieniu dostrzeże gdzieś z boku w jego "wnętrzu" niewyraźną, leżącą kobiecą sylwetkę, najwyraźniej chorą lub osłabioną?
Być może BG nigdy się tego nie dowiedzą, ale za wszystko odpowiada szlachcic, który dzięki czarnej magii, pozbył się niemal bez śladu swojej małżonki, uwięził ją pod drugiej stronie lustra. By zginęła ostatecznie należy stłuc taflę i wrzucić odłamki do płynącej wody. Motywacje szlachcica mogą być różne, podobnie jak sposób uwolnienia nieszczęsnej kobiety. Czy bohaterowie podejmą się tego trudu?
Jeśli nie, to powinni za to zapłacić. Szlachcic nie bez przyczyny wyręcza się obcymi przy niszczeniu lustra. Jest duża szansa, że w momencie jego tłuczenia i śmierci kobiety wyzwolone zostaną mroczne moce bardzo niebezpieczne dla przebywających blisko ludzi. Szczegółami musi się jednak zająć MG.


4.) Kolejne zlecenie, tym razem od przedsiębiorczego człowieka, który za zgromadzone fundusze chce odbudować spalony przed wieloma laty zajazd na rozstajach dróg. Problem tkwi w tym, że miejsce jest nawiedzone. Wszyscy, którzy zdecydowali się tam na nocleg, zniknęli, albo uciekli słysząc jakieś potępieńcze dźwięki - bulgoty i mlaski demonów. Zleceniodawca drużyny wierzy, że dzielni i zaprawieni w niecodziennych wyzwaniach ludzie przełamią urok i rozwiążą zagadkę ruin zajazdu.
Na miejscu okaże się, że wiele kamiennych fundamentów, fragmentów ścian i muru zachowało się, choć gęsto zarosło roślinnością i grzybami. Kompleks budynków był dość przestronny. W kilku miejscach na ziemi można dostrzec dziwną, kruchą, półprzezroczystą substancję, jakby wylinkę jakiegoś węża, oraz drobne kryształki. Pośród ruin jest także duża i głęboka, ale najprawdopodobniej wyschnięta (nie ma
plusku po wrzuceniu kamienia) studnia z masywną kamienną cembrowiną.
To ona jest źródłem kłopotów. Nocą wypełza z niej cicho na polowanie dziwaczne stworzenie, na poły gigantyczny ślimak, albo glizda, na poły ośmiornica, ponieważ potrafi kształtować swoje ciało w mięsiste, silne macki. Potworność pluje także bardzo lepką, melasowatą substancją krępującą ruchy. BG będą musieli się przyłożyć, żeby zarobić kilka złociszy na piwo. Bezalkoholowe, oczywiście.

3 Response for the "Mroczne motywy_vol.4"

  1. Mateusz says:

    Dzięki za inspiracje, pomysły na pewno się kiedyś przydadzą. ;]

  2. Maestro says:

    Cieszę się ;-)
    O to właśnie mi chodzi - inspiracje i konkrety do wykorzystania na sesji.

  3. Savarian says:

    Motyw z lustrem bardzo fajny. Wykorzystam z pewnością.